Recenzje


Poniżej znajdziesz recenzje pierwszych czytelników. Jednak
zanim zagłębisz się w dalszą lekturę wszystkiego, co jest umieszczone na tej stronie, pozwolę sobie posłużyć się fragmentem notki redakcyjnej, znajdującej się z tyłu okładki:

„Zaglądając tu, spodziewałeś się – poniekąd słusznie – znaleźć jakiś opis tej książki. Ale czy zawsze, idąc do kina, warto przeczytać spojler? Skoro podjąłeś ten wysiłek, by zajrzeć na tył okładki, może to oznaczać, że słowa zawarte w tytule poruszyły w Tobie którąś strunę, czyli że już one same coś Ci mówią. A dodajmy do tego odrobinę statystyki: Księga rekordów Guinnessa stwierdza, że Biblia, z pięcioma miliardami wydanych egzemplarzy, jest czytelniczą rekordzistką wszech czasów. Reasumując, wydaje się nam, iż zawartość tej książki może Cię zainteresować, niezależnie od tego, co byś wyczytał z jej, mniej lub bardziej udanego, streszczenia”.

I ja gorąco Ci polecam: przeczytaj ją, nie wiedząc o niej nic, bo tytuł po części sam się komentuje (ale tylko po części), a w miarę zagłębiania się w treści na tej stronie, napotykać będziesz kolejne spojlery. Np. książka, jak wnioskować można z tytułu, mówi o rzeczach poważnych, sprawach życia i śmierci, które to sprawy dotyczą każdego z nas, włącznie z tymi, którzy by sobie tego stanowczo nie życzyli. A po części porusza te kwestie w sposób nie do końca poważny. I znów będą tacy, którzy takich rzeczy sobie stanowczo nie życzą.

I jeszcze jedno ostrzeżenie, które także znajdziesz na tylnej okładce: „Czytasz na własną odpowiedzialność”. Jednak, żeby na koniec nie wybrzmiewać tak srogo, przytoczę jeszcze krótki cytat z Isaaca Bashevisa Singera, który to cytat niespodziewanie stał się mottem książki:

Dla tych, którzy chętni są podjąć wysiłek, wielkie cuda i niezwykłe skarby czekają złożone w ukryciu”.

A teraz już wcześniej zapowiedziane recenzje:

Te krótsze

EDIT: Na lubimyczytac.pl pojawiła się recenzja, która miło mnie zaskoczyła, a w której osoba o pseudonimie Macimonka uwypukliła pewien aspekt, nie spotykany w innych recenzjach. Więc pozwolę sobie teraz zacytować ją jako pierwszą:

Niech was nie zmyli tytuł jak z nudnego traktatu teologicznego. Rozdział pierwszy zwiastuje zagadkę kryminalną, a potem jest tylko lepiej. Kim jest Teofil? Jakim sposobem wpadł w tarapaty? Jakiej narodowości jest tajemniczy B.? To tylko kilka pomniejszych pytań z tej pełnej niespodzianek, zaskakującej książki. Jeśli ciekawią cię podteksty Biblii, jeśli nie boisz się szukać odpowiedzi na śmiałe pytania, jeśli lubisz żartować i nie wahasz się podważać autorytety, ta książka jest dla ciebie.

Macimonka

Biblia a reinkarnacja, albo listy do Teofila autorstwa Irka Męclewskiego to nietypowe, ale zarazem erudycyjne podejście do tematyki reinkarnacji w kontekście Biblii. Wbrew temu, co potocznie sądzi się na temat chrześcijaństwa, wiele fragmentów tej świętej księgi w różnym stopniu odnosi się do koncepcji reinkarnacji. To inspiracja dla wszystkich poszukujących innego spojrzenia na Biblię.

Marek Kalmus, dr religioznawstwa

Książka Irka Męclewskiego jest niesamowitą eksploracją tematu reinkarnacji w kulturze judeochrześcijańskiej. Autor odważnie i z wielkim znawstwem analizuje wierzenia dotyczące wędrówki wcieleń w Biblii. To dzieło jest obowiązkową lekturą dla każdego katolika jak i agnostyka czy miłośnika religii wschodu. Niesamowita pozycja na polskim rynku religioznawczym.

Łukasz Łuczaj, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego,
etnobiolog, badacz zjawisk na skraju kultury i natury,

 autor bestsellerów Seks w wielkim lesie, W dziką stronę i Dzika kuchnia

Czytałam z ogromnym zaciekawieniem. Odpowiadała mi forma listów, szalenie przystępna, przy tak głębokiej tematyce. Dla każdego, kto poszukuje, ta książka to drogowskaz. Polecam.

Karolina Ziółkowska, lekarz chirurg

Życie mamy tylko jedno. A co po nim? Niebo albo piekło. Ewentualnie czyściec. Wieczne zbawienie albo wieczne potępienie. Wszystko zależy od tego, co z naszym życiem zrobiliśmy albo w co wierzyliśmy. A żyjemy przecież tylko raz. Więcej szans nie będzie i wóz albo przewóz. Tak mówi Biblia. Tylko czy aby na pewno?

Jeśli pociąga Cię koncepcja reinkarnacji, ale jako chrześcijanin zawsze uważałeś ją za sprzeczną z Biblią, to ta książka jest dla Ciebie.

Tomasz Dudek, wydawca

Książka jest odwiedzeniem zdawałoby się przez wszystkich znanego od urodzenia tematu, przynajmniej w kulturze zachodu, a szczególnie w Polsce. Biblia jest na tyle wielką pozycją, że można analizować ją na setki sposobów, podejść do niej od szeregu różnych stron. A akurat to przejście przez nią jest dla mnie przejściem rzadziej spotykanym i atrakcyjnym. Dzięki fabularyzacji łatwiej przyswoić niebanalną treść – bez tego nie trafiłoby to do tylu ludzi, do ilu może trafić. O ile nie zostałem porwany przez ten pomysł, było to przyjemnie stymulujące, pozytywne doświadczenie – cieszę się, że to przeczytałem.

Będąc jeszcze w liceum odwiedziłem pewną księgarnię i z zaciekawieniem zobaczyłem pozycję o podobnej tematyce. Kupiłem ją i z dużymi nadziejami przeczytałem, niestety okazało się, że była absolutnie beznadziejna. Myślę, że wtedy brakowało mi takiej właśnie książki.

M.Z., student fizyki

Najlepszy debiut ostatniej dekady.

Autor snuje wiele wątków, które splatają się w podwójnej narracji, oferując każdemu czytelnikowi literacki smakołyk. Lektura inspirująca, zachęcająca do myślenia. Gorąco polecam.

Ryszard Guzy

Niewiarygodne jest to, że w listach odnaleźć można jakby lustrzane odbicie tego, co spotyka nas w życiu. Potem okazuje się, że to nie tylko rodzaj odbicia, ale prawdziwe wydarzenia, i w końcu sam nie wiesz czy to prawda, czy sen, a może i prawda, i fikcja jednocześnie…

Sławomir Koper, Project Specialist (w korporacji),
robotnik (w winnicy Pańskiej)

Te dłuższe

Autor ostrzega! To książka nie dla każdego! Jest potencjalnie wywrotowa, bowiem jej lektura może wystawić na próbę twoje dotychczasowe przekonanie, że w chrześcijaństwie nie ma miejsca dla reinkarnacji.

Bohaterem książki, napisanej w formie listów, nie jest, jak można by się spodziewać, ani ich autor ani adresat, lecz koncepcje dotyczące życia po śmierci przedstawione w Biblii. A jeśli na to pozwolisz, akcja będzie toczyć się w tobie, w przestrzeni twoich myśli, przekonań i wierzeń.

Niektórzy tej książki już nie potrzebują. Inni jeszcze nie są na nią gotowi. Przeczytaj ją tylko jeśli masz wystarczająco dużo odwagi, ponieważ jest ona dla tego, kto ośmiela się zadawać pytania, szukać na nie odpowiedzi, myśleć krytycznie, samodzielnie wyciągać wnioski oraz kwestionować to, co już – jak się wydawało – z całą pewnością wiemy o Biblii i chrześcijańskich poglądach na reinkarnację.

Jeśli zdecydujesz się na lekturę, wyruszysz w podróż do miejsca, w którym pewnie byłeś już wiele, wiele razy i wydaje ci się, że wszystko już widziałeś i niczego nowego odkryć tam nie można. Autor pokaże ci, czytelniku, ile przeoczyłeś, jak wiele wziąłeś za pewnik i jak wiele zostało jeszcze do odkrycia.

Anna Boniszewska, tłumaczka literatury angielskiej

Najcenniejsze dla mnie w tej książce – to mnie w niej zachwyciło – jest to, że znalazłem w niej wiele konkretnych informacji o tym, gdzie w Biblii znajdują się wzmianki, które nie pasują do paradygmatu Kościoła katolickiego, treści, które odbiegają bądź zaprzeczają temu, co jest oficjalną nauką Kościoła.

Osobiście nie należę do ludzi, którzy uważają Biblię za pismo święte i objawione. Dla mnie jest ona wyrazem historii pewnego narodu, a później grup ludzkich, które na różne sposoby przez historię podążały. Uważam, że ta księga niesie w sobie bardzo dużo wartości i że jest ona niezwykle cenna kulturowo, ale z punktu widzenia współczesnego człowieka, w szczególności Stary Testament, wydaje mi się nieadekwatny względem tego, co dzieje się w moim współczesnym życiu. Jednak bardzo ciekawe jest zobaczyć, że poza interpretacją podstawową, której byliśmy uczeni na lekcjach religii, można na całość spojrzeć z zupełnie innej strony i znaleźć tam informacje o bogatym życiu duchowym poza dogmatami chrześcijańskimi.

Czytając książkę i skupiając się na istocie Jezusa, miałem poczucie, że faktycznie w narracji kościelnej najważniejsze jest ukryte. A w tej książce można to spotkać; po pierwsze, że my też jesteśmy dziećmi bożymi tak samo jak Jezus, a po drugie, że jeśli potrafimy mieć w sobie odpowiednią wiarę, to mamy równą moc. Gdybyśmy mieli tę wiarę, gdybyśmy mieli to rozpoznanie, potrafilibyśmy czynić takie same cuda jak on. Ale ja jestem fizykiem, a ta książka jest o Bogu.

Mirosław Kozłowski, dr nauk fizycznych, praktyk jogi klasycznej i astrologii,
założyciel Fundacji „Inne Ścieżki”

„Listy do Teofila” są lekturą na wskroś unikalną i pierwszy przebłysk tej cechy pojawił się jeszcze przed przystąpieniem do czytania. Osoba, która mi ją poleciła nie potrafiła jednoznacznie wytłumaczyć w jaki sposób i o czym książka rozprawia. Potraktowałem to jako zapowiedź lektury o bardzo zagadkowej treści… Nic bardziej mylnego! Zapewniam: po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron wszystko stanie się jasne.

Wyobraź sobie dwa zbiory posiadające jeden, wspólny środek. Po lewej stronie znajdują się słowa dotyczące rzeczy przyziemnych, takie jak: rzeczywistość, świadomość, doświadczenie; po prawej widnieją kontrastujące: duchowość, wiara, Bóg; zaś wspomnianą część wspólną tworzą dwa słowa: Biblia oraz reinkarnacja. Schemat ten na pierwszy rzut oka wydaje się typową pożywką dla religijnej części społeczeństwa… Nic bardziej mylnego! W miarę czytania “Listów…” budował się we mnie jedyny w swoim rodzaju most. Most łączący ziemię z niebem. Popadający w ruinę obiekt, ledwo utrzymywany przez architektów religii, dostrzegł bystry budowniczy, który korzystając z oryginalnej, symbolicznej i dającej ogrom swobody formy, przekształcił go w istny cud architektoniczny, zastępując wszelki fałsz bezpośrednią i bezkompromisową interpretacją źródła. Interpretacją krytyczną m.in. wobec przekładów, których subtelne różnice okazują się diametralne i rzutują na symbolikę oraz znaczenie Biblii.

Jeśli powyższy akapit wzbudził wątpliwość, czy “Listy…” dotyczą tylko interpretacji źródeł religijnych, to… nic bardziej mylnego!  Ogrom treści to indywidualne doświadczenia; opowiadania ukazujące prawdziwą magię świata, w którym żyjemy. Zatem jeśli twój umysł jest na tę magię otwarty, lektura ta z pewnością potwierdzi jej istnienie. Co więcej: wskaże  najkrótszą drogę do własnego miejsca we wszechświecie oraz powstrzyma syzyfowy marsz, dając przestrzeń na oddech w dobie świata nieustannego pędu, rzadkiej refleksji i zapomnianej miłości. Śmiało mogę stwierdzić, że “Listy…” są czymś w rodzaju przekładu jednego z najstarszych poradników życia. Przekładu o tyle wyjątkowego, że tłumaczeniu nie został poddany ani język, ani treść. Przedmiotem tłumaczenia jest czas – autor przenosi starą, uniwersalną mądrość do logicznego świata współczesności. Bynajmniej nie oznacza to, że jest nudno! Tekst zawiera sporo odniesień, symboliki, humoru (niekiedy nawet czarnego!) i utrzymuje to wszystko w doskonałym smaku. Forma jest doprawdy popisowa i pozwoliła zachować lekki oraz bardzo przystępny charakter dzieła.

Zagadkowa treść “Listów…” okazuje się być świątynią. Świątynią wyjątkową, albowiem jej budowniczy zrezygnował z fundamentów, murów i dachu. Wykonana została w całości z najcenniejszego zasobu, jaki ma w zasięgu każdy zdrowy człowiek – rozumu. Wizytę w “Listach…” polecę na mojej drodze każdemu, kto wykaże choćby najmniejsze zainteresowanie tematem.

Maciej Mikuszewski, lat 28         

A teraz jeszcze coś, ale najpierw notka ode mnie, czyli autora książki. Jakiś czas temu, jako prywatny list otrzymałem pewną niezwykle miłą i ogrzewającą serce wiadomość. Przemiła pani, która mi ją wysłała, zgodziła się bym opublikował tu fragmenty jako jeszcze jedną recenzję. Oto ona:

Książkę „Biblia a reinkarnacja” dostałam od siostry, która kupiła mi ją na tegorocznych Targach Książki w Krakowie. Ta książka mnie porwała i zachwyciła. A było to tak…

Czy dla Boga ma znaczenie, w jakim języku wymawiamy Jego imię, które nie zostało nazwane? Jestem, który jestem. Sic! Czy dla człowieka ma znaczenie, w jakim języku Bóg słucha jego wołania? Czy rozmowa o Bogu może być rozmową o Kosmosie? Czy rozmowa o Kosmosie może być wstępem do modlitwy? Czy wstępem do modlitwy może być filozoficzne darcie szat nad istotą wiary? Czy szukanie Boga w starych księgach całego świata może zaprzeczać sile i potrzebie znalezienia Go „Jakim jest”, „Który Jest”? Sic! Czy zadawanie pytań wyklucza autentyczność wiary? […]

Sposób, w jaki autor porusza się po cytatach z przeczytanych lektur w poszukiwaniu tego, czego potrzebuje jego dusza, to absolutne mistrzostwo. Do tego stopnia, że moja dusza chce doznać tego samego od razu, natychmiast. Przejrzeć te wszystkie cytaty, do których jeszcze nie dotarłam, albo ponownie przeczytać te, które znam, by zobaczyć je na nowo i sprawdzić, czy do mnie to Słowo mówi tak samo, czy będę wędrować w tym samym kierunku. A może w zupełnie odwrotnym? Inspirująca podróż z wielką literaturą w tle. […]

Czy ta książka to książka o reinkarnacji w chrześcijaństwie? Być może. Dla mnie to książka o czymś dużo głębszym. To jak rozmowa z przyjacielem, który dobrze mnie zna…

Czytelniczka